niedziela, 29 grudnia 2013

Ubezpieczenie na życie czy warto?


Żeby odpowiedzieć na pytanie czy warto inwestować w ubezpieczenie na życie trzeba sobie odpowiedzieć na inne pytanie: Komu ubezpieczenie na życie pomoże?
Ubezpieczenie na życie to bardzo popularny produkt, których reklamami bombardują nas ubezpieczyciele. Jeśli jednak zamierzamy je wykupić warto sobie odpowiedzieć na postawione wcześniej pytanie.
Jeśli jest się samotną osobą, która nie ma rodziny (nie posiada małżonka, dzieci), zakup ubezpieczenia na życie jest stratą pieniędzy. Rodzice i tak pewnie są już wiekowi, więc środków nie potrzebują. Rodzeństwu też się nie przydadzą, bo na pewno wolą widzieć osobę żywą niż pieniądze jakie zostaną po jej odejściu. Pieniądze osobie, która wykupiła ubezpieczenie też się nie przydadzą, bo już w świecie żywych na pewno ich nie wyda.
Jeśli jednak jest się szczęśliwym małżonkiem, który ma kochająca żonę i dzieci i chce się im zapewnić odpowiedni standard życia po swojej śmierci, można się nad zakupem takiego ubezpieczenia zastanowić. Piszę zastanowić, bo takie ubezpieczenia nie załatwiają wszystkich spraw po nagłym odejściu głowy rodziny. Gwarantują one wypłatę środków jednorazowo (do końca życia na pewno nie wystarczy), lub w latach (do końca życia też na pewno nie wystarczy).
Opcja ubezpieczenia na życie w razie nagłych wypadków losowych dubluje kwotę wypłaty. To na pewno jest wartość dodana takiego produktu.
Istotnym ale bardzo często pomijanym elementem jest fakt, że towarzystwa ubezpieczeniowe to firmy, które są rozliczane za wynik finansowy i dochód jaki wypracują. Przed podpisaniem polisy przeprowadzą szereg badań, które sprawdzą stan zdrowia petenta. Po podpisaniu polisy znajdzie się szereg odstępstw, które nie gwarantują wypłaty roszczenia. A po śmierci zanim wypłacą kwotę z takiego odszkodowania przeprowadzą wnikliwą analizę czy nie doszło do naruszenia ogólnych warunków umowy.
Ubezpieczenie na życie to atrakcyjna oferta, która pozwala utrzymać standard życia rodzinie (przynajmniej przez jakiś czas) po śmierci jednego z głównych żywicieli, ale na rynku jest wiele równie atrakcyjnych produktów, które ten konkretny produkt pozostawiają w dole rankingu finansowego zabezpieczenia przyszłości. 

czwartek, 12 grudnia 2013

Nowy gracz na rynku kar płatniczych w Polsce


Polski rynek kart płatniczych w Polsce jest podzielony pomiędzy dwóch największych graczy: Visa z udziałem  w rynku na poziomie 60%, oraz MasterCard, który systematycznie rok do roku zwiększa swoje udziały. Pozostali gracze tacy jak: American Express, czy Diners  Club mają minimalny udział w rynku. W chwili obecnej trwają prace nad stworzeniem nowego, lokalnego systemu, którego przewagą byłyby niższe koszty dla sieci handlowych, oraz szybszy rozrachunek.
Podwalinami dla nowego systemu kartowego jest porozumienie osiągnięte przez sześć banków, które pracują nad wspólnym standardem płatności mobilnych. Motorem prac jest PKO BP, które we współpracy z BZ WBK, mBank, Bank Millennium, ING Bank Śląski i Alior Bank planują powołanie spółki joint venture, która będzie czuwała nad rozwojem nowego projektu.
Na początku lat 90-tych funkcjonował w Polsce system kart płatniczych – Polcard. Nie zdążył w pełni się rozwinąć ponieważ został zastopowany przez międzynarodowych gigantów takich jak Visa i MasterCard. Polski rynek usług kartowych z uwagi na perspektywy, został wchłonięty i podzielony przez obie organizacje. Banki zdecydowały się na współprace z tymi towarzystwami z uwagi na globalny prestiż, wsparcie marketingowe a także możliwość używania kart przez klientów poza granicami kraju.
Idea wprowadzenia nowego gracza na rynek płatności kartowych jest dobrym posunięciem w czasie gdy konsumenci podzieleni są pomiędzy tylko dwoma liczącymi się graczami. Spowoduje to na pewno zainteresowanie się nową organizacją płatniczą przez oligopol Visa – MasterCard, co w przyszłości może skutkować zmniejszeniem się wysokości opłat pobieranych przez te organizacje. Powołanie nowej organizacji płatniczej, może mieć także związek z rozwojem technologii płatności mobilnych, które coraz częściej zastępują płatności standardowe a dodatkowo generują wysoki przychód dla organizacji, które je obsługują.